Historia Łęcznej
Pierwsze wzmianki historyczne o Łęcznej pochodzą z 1252 r., jednakże przełom w życiu osady nastąpił w roku 1462 kiedy to Zbigniew z Łęcznej sprzedał swoją rodową wieś rodzinie Tęczyńskich. Już w pięć lat później, Jan z Tęczyna, kasztelan krakowski, uzyskał od Kazimierza Jagiellończyka przywilej na lokację miasta na prawie magdeburskim.
Wraz z aktem lokacyjnym miastu nadano królewski przywilej na
organizowanie dwóch jarmarków. W 1582 r. kolejni właściciele Łęcznej,
Firlejowie, uzyskali od króla Stefana Batorego przywilej na dwa następne jarmarki, na Boże Ciało,
w czerwcu, i na św. Mikołaja, w grudniu. Dzięki królewskim przywilejom
oraz korzystnemu położeniu na ruchliwym szlaku handlowym w kierunku Rusi
i Litwy nastąpił szybki rozwój miasta, którego nie powstrzymały
groźne
pożary nękające je w XVI w.
W pierwszej połowie XVII w. Łęczna przeżywała okres najwyższego
rozkwitu. Jego właścicielem był wówczas podkomorzy lubelski Adam
Noskowski, który w 1647 r. u króla Władysława IV wystarał się o
przywilej na trzy nowe jarmarki. W tym czasie powstało wiele budowli
murowanych istniejących do dziś (mansjonaria, kościół, synagoga).
Na łęczyńskie targi ściągało wtedy tysiące sprzedawców, kupców i
pośredników nawet z najdalszych krain – z Rosji, Niemiec, Austrii, ziem
Królestwa Polskiego. Obroty sięgały zawrotnych wówczas milionowych sum.
Targi, rozwój przestrzenny miasta, okazałe budownictwo (zamek, ratusz,
kamienice rynku), zwiększająca się stale liczba mieszkańców sprawiły, że
miasto rozwinęło się w silny ośrodek miejsko-handlowo-rzemieślniczy i
to
na skalę krajową.
W XX wieku Łęczna była jednym z wielu wegetujących na Lubelszczyźnie
miasteczek o charakterze rolniczo-handlowym.
W latach 60. odkryto w
rejonie Łęcznej wielkie złoża węgla kamiennego. W 1975 roku w pobliżu
miasta, w
Bogdance,
podjęto budowę pierwszej w Lubelskim Zagłębiu Węglowym "pilotującej"
kopalni, a Łęczną wytypowano na stolicę powstającego Zagłębia. Plany w
tej mierze były zachwycające. Rozpoczął się nowy etap w dziejach miasta i
dziś Łęczna stała się ponad dwudziestotysięcznym miastem.
Żydzi na terenach Łęczyńskich
Miejscowa społeczność szybko rozwijała się zarówno pod względem
ekonomicznym, jak i demograficznym, tak iż pod koniec XV lub w ciągu 1.
połowy XVI stulecia uformowała się tu samodzielna gmina wyznaniowa. Dzielnica żydowska rozwijała się w północnej części miasta, przy Rynku II, tam też zbudowana została synagoga
Nie zachowały się dokumenty wskazujące na zakres praw i obowiązków
społeczności żydowskiej wobec miasta. Jedynie dokument wystawiony przez
Mikołaja Andrzeja Firleja w 1668 roku wskazuje, iż Żydzi w Łęcznej
podlegali sądownictwu miejskiemu, choć mogli składać apelacje do
właściciela miasta lub jego przedstawiciela.
Szybki rozwój gminy, będącej jedną z największych i najbardziej
wpływowych w regionie, miał miejsce w ciągu XVII stulecia.
Prawdopodobnie w latach 1647-51 wzniesiono tu okazałą, murowaną bożnicę,
zaś w latach 1668, 1678, 1681 Łęczna była miejscem zjazdów delegatów
biorących udział w obradach Sejmu Czterech Ziem .Głównym źródłem dochodów łęczyńskich Żydów był handel, rzemiosło (szewstwo, krawiectwo, piekarstwo, rzeźnictwo) oraz prowadzenie operacji finansowych. Były też przypadki posiadania przez Żydów ziemi (Josef Handelsman posiadał 25 morgów ziemi, 2 domy oraz stodołę).
Żydzi łęczyńscy posiadali własną synagogę oraz cmentarz. Nie mogli
kupować domów chrześcijańskich bez zgody dziedzica. Przepisy te były
jednak w różny sposób omijane. Wśród rzemieślników w mieście najwięcej
było żydowskich szewców, krawców oraz piekarzy i rzeźników. Wszyscy
posiadacze nieruchomości w Łęcznej płacili równolegle z czynszem
powinność, którą źródła nazywają stokowym, kopowym, tłuką. Miała ona
postać robocizny.
Łęczyńscy Żydzi uczestniczyli w wyborze władz miejskich oraz
partycypowali w wyborze co czwartego burmistrza, który wywodził się z
rodziny chrześcijańskiej. Żydzi byli również dzierżawcami propinacji, właścicielami gorzelni, browarów i szynków.
Wolność szynkowania trunków posiadała pewne ograniczenia ilościowe.
Przykładowo Herszek Kodeński mógł szynkować 400 garnców wódki, za co
płacił dworowi 400 zł rocznie.